Dzisiaj rzecz będzie o modnej ostatnio piance z Iranu.
Przyznam, że i ja powodowana ciekawością nabyłam i przetestowałam. Obserwowałam pokaz Liny Shvets na Papiórzanym Combrze i przyznam, że daleko mi jeszcze do takiej biegłości, ale pierwsze koty za płoty już wyszły.
Zrobiłam już kilka rodzajów kwiatków z pianki, doczytałam i douczyłam się, jak i co.... ale miłością do foamiranu niestety nie zapałałam. Uważam, że kwiaty z papieru wyglądają o wiele lepiej od piankowych i na wieki wieków przy tym zdaniu pozostanę, bo papier to surowiec szlachetny. Z duchem czasu jednak trzeba iść i dziergać piankowe kwiatuchy. A jest z czego, bo pianki dwa rodzaje: na ciepło i na zimno, i na dodatek w wielu kolorach.
Przyznam, że i ja powodowana ciekawością nabyłam i przetestowałam. Obserwowałam pokaz Liny Shvets na Papiórzanym Combrze i przyznam, że daleko mi jeszcze do takiej biegłości, ale pierwsze koty za płoty już wyszły.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC-Uq6jkPyE-nJ6Os80AGA_JjXytcQLQgm9hn44Eph-ZPpkJWs5rYQkRCTfK0ew3Hg2YGNcguRGtRIMTv3D80nkmEeRJvx6FGolQqH4wS-eT3I31yB7Q5XFqNpK-8ZM-nXBtr8z6LDga4/s640/fo1.jpg)
Zrobiłam już kilka rodzajów kwiatków z pianki, doczytałam i douczyłam się, jak i co.... ale miłością do foamiranu niestety nie zapałałam. Uważam, że kwiaty z papieru wyglądają o wiele lepiej od piankowych i na wieki wieków przy tym zdaniu pozostanę, bo papier to surowiec szlachetny. Z duchem czasu jednak trzeba iść i dziergać piankowe kwiatuchy. A jest z czego, bo pianki dwa rodzaje: na ciepło i na zimno, i na dodatek w wielu kolorach.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTXz6aD6lhncTnHf1bdRBnDe1FMOewra8rm3sfsdqwJMTE3RdptRal3zrvX5J_x10IxCOsJ_QYBYxp266XwwKI4smEtKwJJHLuYgKLJ29BAiPQdgagrvYR97ORzt_M30DJSEb44-2YPMw/s640/fo2.jpg)
Dzisiejsze kwiateczki, to produkcja "na ciepło", czyli przygrzewane żelazkiem.
W sklepie znajdziecie foamiran w specjalnej zakladce.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrJKvWyk8yQkDBy0yBXw1yvGX3x9396MbOULrGtjNY4vSSq9u_YmTqukp5jzHBGiy6h5PqI8qWmBI8fU1IYcrpqo8dPNCpCnhyphenhyphenvTdLVGg7j9EfQshtDq0XxtOsKwbSYs52C37hmASB0QE/s640/cats.jpg)
Ja swoje kwiatki barwiłam tuszami Distress. Na pokazie Lina sugerowała tzw. suche pastele. W sklepie mamy kilka rodzajów tego produktu - jest bardzo wydajny i kolory są obłędne!
Do wykonania moich prac użyłam materiałów i narzędzi dostępnych w sklepie:
Dziękuję za odwiedzenie bloga i zapraszam na kolejne inspiracje.
Uwielbiam kwiaty w Twoim wykonaniu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo, chociaż daleko im do doskonałości.
Usuńjakie cuudne:)!
OdpowiedzUsuńMiło, że tu wpadłaś z wizytą - dziękuję!
Usuń