Witajcie.
W tym tygodniu pracujemy z różnego rodzaju pudełkami dostępnymi w naszym sklepie.
Co prawda na dzisiaj planowałam pokazać Wam czekoladowniki, jednak czas jak zawsze spłatał mi figla i nie byłam w stanie ich dokończyć.
Dzisiaj więc pokażę Wam mój najnowszy exploding box, który przygotowałam jako pamiątkę Ślubu.
W ciągu tych kilku lat przez moją pracownię przewinęło się już sporo baz na boxy różnych firm. W zasadzie to prawie z każdej byłam zadowolona. Jedne zachwycały mnie ceną, inne gramaturą, a jeszcze inną sposobem składania. Tym razem po raz pierwszy miałam okazję pracować na bazach od GoatBox. Bazy te na pewno nie zachwycą Was ceną. Z całą też pewnością na naszym rynku znajdziecie dużo tańsze pudełka, ale.. No właśnie tym wielkim "ale" jest fakt, że bazy GoatBox posiadają nie tylko dużą gramaturę, ale również błyskawicznie się składają. Trzy minutki i pudełeczko jest złożone. Wiem, że czas w życiu każdego spełnia bardzo ważną rolę, dlatego też jestem przekonana, że niejedna osoba skusi się na te bazy.
Tym razem zainwestowałam wyłącznie w białe pudełka, przy następnych zakupach na pewno poszaleję i zamówię bazy w różnych kolorach.
Całość utrzymana jest w tonacji błękitno niebieskiej. I tu świetnie spisały się papiery od LemonCraft z kolekcji Nie zapomnij mnie 04, które połączyłam z arkuszem najnowszej kolekcji LaseroweLove - Indiana.
Nie jestem fanką koloru niebieskiego i szczerze powiedziawszy jak ognia unikam inspiracji w tym kolorze. Kiedy jednak zobaczyłam te papiery nie mogłam się oprzeć. Od razu wiedziałam jak będzie wyglądało moje pudełeczko.
Ze sklepu użyłam jeszcze:
Jeszcze raz zachęcam Was do zakupu baz GoatBox. Na pewno nie pożałujecie wydanych pieniędzy.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz